sobota, 7 lipca 2012

MOJE BUBLE KOSMETYCZNE

WITAJCIE KOCHANI :)

DZIŚ KILKA SŁÓW O KOSMETYKACH, KTÓRE U MNIE NIESTETY SIĘ NIE SPRAWDZIŁY. WIEM O TYM, ŻE TO CO DLA JEDNYCH JEST BUBLEM, DLA INNYCH JEST HITEM. KAŻDY Z NAS MA INNE POTRZEBY, DLATEGO PISZCIE KOCHANI JEŚLI NIE ZGADZACIE SIĘ Z MOJĄ OPINIĄ :).



SZAMPON WYPEŁNIAJĄCY LOREAL ELSEVE TOTAL REPAIR ( 5 ) BARDZO WYSUSZA I OBCIĄŻA MOJE WŁOSY. PO JEGO UŻYCIU NIE MOGĘ ICH ROZCZESAĆ, A PO WYSUSZENIU UŁOŻYĆ. SĄ SZORSTKIE I NIEMIŁE W DOTYKU. NA PEWNO NIE JEST ON DLA OSÓB O CIENKICH WŁOSACH.

SERUM NAWILŻAJĄCO - WYGŁADZAJĄCE Z FIRMY AVON MĘCZĘ O DAWNA I WIEM, ŻE NIE DAM RADY GO SKOŃCZYĆ, BO NIE MOGĘ ZNIEŚĆ JEGO ZAPACHU. POZA TYM NIE WYGŁADZIŁO I NIE NAWILŻYŁO MOICH WŁOSÓW. 


ODŻYWKA GARNIERA OPRÓCZ NISKIEJ CENY I ŁADNEGO ZAPACHU WIĘCEJ ZALET NIE POSIADA. JUTRO IDZIE DO MOJEJ MAMY, MOŻE U NIEJ LEPIEJ SIĘ SPRAWDZI.

ZACHWYCONA DZIAŁANIEM MASKI DOVE COLOR REPAIR, SKUSIŁAM SIĘ NA EKSPRESOWĄ MASECZKĘ REGENERUJĄCĄ SILK AND SLEEK I SZYBKO TEGO POŻAŁOWAŁAM. TEN PRODUKT SPRAWIA, ŻE MOJE WŁOSY SIĘ PUSZĄ I CIĘŻKO JE UŁOŻYĆ. W SUMIE WYGLĄDAJĄ TAK JAKBYM W OGÓLE NIE UŻYŁA ODŻYWKI.


MOJE KOLEJNE ROZCZAROWANIE TO MYDŁO W PŁYNIE Z SEPHORY O ZAPACHU ŻURAWINY I LITCHI. JEST TAK RZADKIE I NIEWYDAJNE, ŻE SKOŃCZYŁO SIĘ W CIĄGU KILKU DNI. CAŁE SZCZĘŚCIE, ŻE KUPIŁAM JE W PROMOCJI ZA POŁOWĘ CENY. PIĘKNY ZAPACH I ŁADNE OPAKOWANIE TO DLA MNIE ZA MAŁO.


NAWILŻAJĄCY BALSAM VASELINE COCOA BUTTER Z MASŁEM KAKAOWYM I VIT E  
DOBRZE NAWILŻA, MA ŚWIETNĄ KONSYSTENCJĘ I MOCNY, CHEMICZNY ZAPACH, DO KTÓREGO NIGDY SIĘ NIE PRZEKONAM. PRZEMĘCZYŁAM SIĘ DWA WIECZORY I WYSTARCZY :).

KREM DO RĄK I PAZNOKCI Z EKSTRAKTEM Z MORELI I BIAŁEJ HERBATY ORIFLAME SZYBKO SIĘ WCHŁANIA I MA ŁADNY ZAPACH. NIESTETY MA BARDZO RZADKĄ, WODNISTĄ KONSYSTENCJĘ, A EFEKT NAWILŻENIA JEST BARDZO KRÓTKI. MOIM ZDANIEM TEN KREM W OGÓLE NIE PIELĘGNUJE DŁONI I NIE MA ŻADNEGO WPŁYWU NA PAZNOKCIE.

14 komentarzy:

  1. Żadnego produktu nie używałam. Ale co do Garniera, to wszystkie kosmetyki, jakie miałam z tej firmy, u mnie się nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, strasznie nie lubię takich rzadkich kremów do rąk, sama męczę teraz jeden z eveline :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tylko ODŻYWKĘ GARNIER - u mnie też się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdradzę Ci jeszcze, że w tej współpracy dostałam jeszcze peeling o zapachu wanilia-daktyl i pachnie jeszcze bardziej nieziemsko :D

    OdpowiedzUsuń
  5. no to nie ciekawe te kosmetyki okazały się, dobrze wiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj a więc trzeba omijać szerokim łukiem.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. hey :)
    dzieki za wizyte na blogu:) w odpowiedzi na zadane pytania:
    latarenke kupilam w Ikea - sa jeszcze srebrene , czarne , biale ostatnio widzialam tez w katalogu ze mieli nawet zielone .. wiec jesli chodzi o latarenki to bez problemu kupisz bo nadal sa dostepne:)
    ja mieszkam w Niemczech i lawende wlasnie tam zakupilam w ofercie tygodniowej w markecie Penny - koszt sadzonka plus wiadereczko 4,99euro - nadal sa jeszcze dostepne :) pozdrawiam pa

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tych kosmetyków używałam tylko tą odżywkę z garniera i u mnie również się nie spisała, tak jak napisałaś oprócz ładnego zapachu i niskiej ceny niczego z włosami nie robi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mialam nic z tych rzeczy :D
    dodaje sie do obserwujących ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To mydło przeraża, tak firma a takie byle co.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używałam nic z tych produktów, ale dobrze wiedzieć, że mogą być bublami:)

    OdpowiedzUsuń
  12. żadnego z tych produktów nie używałam, ale jestem zaskoczona GARNIEREM. Zazwyczaj ma dobre recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń