SIQUENS PREVENTION - KREM NA NOC, KTÓREGO NIE POLECAM

WITAJCIE KOCHANI !

PO UDANEJ RANDCE Z MOIM MĘŻEM, ZABIERAM SIĘ DO NADROBIENIA ZALEGŁOŚCI NA BLOGU. MAM WAM JESZCZE DUŻO DO POKAZANIA, WIĘC NOWE POSTY BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ  DOŚĆ CZĘSTO. 

                                                                                                             

WE WRZEŚNIU SKOŃCZĘ 33 LATA, DLATEGO OD PIĘCIU LAT PROFILAKTYCZNIE UŻYWAM KREMÓW PRZECIWZMARSZCZKOWYCH.WCIĄŻ SZUKAM TEGO IDEALNEGO, WIĘC CIĄGLE KUPUJĘ INNY. OD 1,5 MIESIĄCA UŻYWAM KREMU NA NOC SIQUENS PREVENTION, KTÓRY MIAŁ ZAPOBIEGAĆ PROCESOM STARZENIA SIĘ SKÓRY. NIESTETY JESTEM NIM BARDZO ROZCZAROWANA I ZDECYDOWANIE ODRADZAM JEGO ZAKUP.

NAPISZĘ O WADACH, GDYŻ ZALET TEGO PRODUKTU NIE ZAUWAŻYŁAM.

- RZADKA, LEJĄCA KONSYSTENCJA 

-  MAŁO WYDAJNY

-  NIE NAWILŻA

- NIE UJĘDRNIA

-  POZOSTAWIA TŁUSTY FILM NA SKÓRZE

-  MA OKROPNY, SZTUCZNY ZAPACH

- JEST DROGI

JESTEM PEWNA, ŻE NIE KUPIĘ TEGO KREMU PONOWNIE.

krem na noc siquens prevention - pojemność 50ml, cena 43zł